Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2020
Czy aby i skąd jesteśmy w XXI wieku pewni, że pani R. zdołała się już nasycić?
Powiedzcie mi proszę, gdzie wśród tej dyskusji, nakładek profilowych "Szkoda, że nie mogę abortować rządu", życzenia najorszych rzeczy drugiemu człowiekowi, przekleństw i bardzo trudnych dla wrażliwości obrazów, jest przestrzeń np. dla uszanowania tych kobiet, które straciły, które pragną, próbują i cierpią z braku możliwości, z wielu zawiedzionych nadziei? Nie kwestionuję prawa do oburzenia, do wyrażenia sprzeciwu, do uznania, że coś złego dzieje się w Matrixie. Nie jest to wypowiedź za lub przeciw. Nie jestem w stanie takiej wygenerować, bo pytanie nie pada o wybór smaku pączka w cukierni.  Tylko czy my jako ludzie, potrafimy jeszcze posługiwać się językiem miłości? Czy potrafimy słyszeć krzyk inny niż swój?  Język ma moc.