Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2023

Który dałeś i zabrałeś

... ,  który dałeś  wiele,  oddaję ci wdzięczności nie mniej nie więcej niż wzięłam siebie pewności. Poznać się dałeś z dobrej strony.  Tę chciałabym zabrać  w drogę,  doprawdy, póki mogę.  Poznałam dobrze ciebie,  siebie  zapomniałam.  Dziś przyglądam się z boku,  uspokojona,  wiedzą wiedziona,  że ofiara owocna.  Spełniona.  Kościele ,  co zabrałeś tak wiele,  dziś być dla ciebie nie umiem, bo (nie) rozumiem. 

Odpieram. Się.

Pralka to życie. Mało kto dziś w naszej szerokości geograficznej podzieli moją euforię, bo mamy pewne rzeczy z zasady dostępne. Nigdy nie pomyślałabym, że mogę tańczyć w rytm piorącego się prania i oglądać telewizor ustawiony w łazience. W rytm prania tańczy się wspaniale.  Tak, to jest aż tak absurdalne. Tak, można przeżyć bez pralki 5 miesięcy, choć nie trzeba.  I nie jest to, wbrew pozorom, wyłącznie tragiczne.  Wygląda na to, że i na pralkę trzeba być gotowym. Na różne małe wielkie kroki trzeba być gotowym. Wtedy się umie je prawdziwie celebrować. Bo są własne. 
Zdrowie ma smak gorzki  jak kawa bez cukru, zdrowa.  Zdrowsza bardziej.  Pierwszy krok nie musi może być idealny.  Na początku ciało odrzuca.  Potem zalewa dziwna egzaltacja cielesna. Oczy jakby jeszcze szerzej otwarte. Nowe kolory wokół.  Ten gorzki smak ciągle jeszcze dziwny. Bolesny.  Ekscytujący.  Jeszcze nie bardziej.