co czyni cuda

W ostatnich dniach sporo wspominaliśmy. Wspominaliśmy ludzi, którzy zrobili na wielu wielkie wrażenie. Było to dwóch katolickich kapłanów, których wyróżniała osobowość. W każdym razie ten aspekt ich istnienia w świecie jest najpowszechniej zauważany i podkreślany. Nie ma w tym nic złego, bo to nie kłamstwo, że ci dwaj przedstawiciele Kościoła mieli niesamowitą charyzmę, intelekt i serce.
Mowa, rzecz jasna, o ks. Janie Kaczkowskim i św. Janie Pawle II, których imiona odmieniano przez wszystkie przypadki, a cytaty lajkowano na potęgę.

Smutne byłoby jednak, gdyby w tym całym szumie pięknych, wzruszających zdjęć, mądrych słów i emocji zapomniano na zawsze o podstawie ich pięknego życia. Tą podstawą była niezłomna WIARA.
Ks. Jan ujął nas przykładem człowieka, który pomimo choroby, czerpie z czasu, który mu pozostał pełnymi garściami. To dzięki temu, że wierzył, że życie ziemskie ma głębszy sens, realizujący się po śmierci. Ujął nas pracą z ludźmi chorymi, dawaniem nadziei i pomocą w przeżywaniu cierpienia - dzięki temu, że wierzył w jego sens, o czym został poinformowany w Kościele i mocno w to wierzył. Ujmująca była jego tolerancja i otwartość na ludzi poranionych, zbuntowanych, myślących inaczej - bo miał ogromną wiarę w miłosierdzie, którego uczył się od Jezusa Chrystusa.

Jan Paweł, tak gromko oklaskiwany za swój sympatyczny uśmiech i radosne podejście do życia, mimo doświadczeń. Wiara. Bardzo podkreśla się otwartość na spotkania z przedstawicielami innych wyznań, różnych systemów politycznych. Nie czuł kompleksu, był pewien swoich przekonań. To pozwalało mu tak dumnie i pokornie zarazem kroczyć przed wszystkimi - przykład znalazł w Piśmie Świętym.

I jeśli zachwyciłeś się tą piękną postawą społeczną Jana Kaczkowskiego to pragnę Cię poinformować Kochany Bracie Kochana Siostro, że jest w Tobie ogromne pragnienie odnalezienia tego, co odnaleźli oni i pójścia za tym.I jeśli czujesz, że chcesz pomagać zwierzętom i walczyć o ich prawa - też tego poszukujesz. I jeśli bijesz się o prawa kobiet, dzieci i różnych grup społecznych, to być może odzywa się w Tobie ten pierwiastek prawdziwego dobra, które czasem ukierunkowany jest zbyt mocno na to, co namacalne, ziemskie.

I jeśli czujesz sympatię do Papieża, albo szacunek, to dlatego, że czujesz w nim i szukasz tego pierwiastka, którego każdy powinien im zazdrościć. Który oni odkryli i za nim szli, a On dawał im siłę i odwagę do realizacji wszystkiego dobrego.
Ja zazdroszczę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Który dałeś i zabrałeś

Rozmowy z i