Przytrafiła się swego czasu historia o Ani z Zielonego wzgórza drzemiącej w każdej kobiecie, w różnych stopniach natężenia. 
Jaś Fasola zaś będzie bohaterem dzisiejszej. 
Z pewną dozą nieśmiałości powstała hipoteza, że każdy pan, wzorem rzeczonego Jasia, nie specjalnie, "zwyczajnie przez nieuwagę", prędzej czy później, z najlepszymi intencjami staje na środku pokoju zupełnie zdezorientowany, wobec tego, co poszło nie tak. 
Można by dodać, że widzie go ku temu niczym nie zmącone dobre samopoczucie, które zamyka czujność na sygnały z zewnątrz.
Ale dziś darujmy sobie te dodatki - w końcu dziś wielkie święto miłości :)

https://www.youtube.com/watch?v=3nSggro0qfU

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Który dałeś i zabrałeś

Rozmowy z i