MODLITWA nie-DZIEWCZYŃSKA
Spotkałam młodą kobietę. Najpierw zobaczyłam jak szorowała podłogę, nie dla siebie. Potem opowiadała o dzieciach, nie tylko swoich, którym daje się w całości.
Dawno nikt nie wydał mi się tak piękny.
Spotkałam tam też kobietę starszą. Najpierw zobaczyłam kroplówkę. Potem jak rozpromieniła się uśmiechem doświadczonej i oddanej matki, żony, opiekunki chorych, córki.
Dawno nikt nie wydał mi się tak piękny.
Potem spotkałam piękność. Najpierw zobaczyłam nienaganny zestaw nóg, włosów i młodości. Nie zdążyłam więcej.
Boże, nie pozwól, żeby wygrywało, zepchnięte za zamknięte dawno drzwi, poczucie winy, że nie jestem piękna na ten pierwszy rzut okiem.
I tak mi dopomóż.
Dawno nikt nie wydał mi się tak piękny.
Spotkałam tam też kobietę starszą. Najpierw zobaczyłam kroplówkę. Potem jak rozpromieniła się uśmiechem doświadczonej i oddanej matki, żony, opiekunki chorych, córki.
Dawno nikt nie wydał mi się tak piękny.
Potem spotkałam piękność. Najpierw zobaczyłam nienaganny zestaw nóg, włosów i młodości. Nie zdążyłam więcej.
Boże, nie pozwól, żeby wygrywało, zepchnięte za zamknięte dawno drzwi, poczucie winy, że nie jestem piękna na ten pierwszy rzut okiem.
I tak mi dopomóż.
Komentarze
Prześlij komentarz