Egzamin z siedzenia w domu zdaję perfekcyjnie. W zasadzie szykuję się powoli do obrony doktoratu. Jestem społeczną jednostką wybitnie przystosowaną do narodowej kwarantanny. Nie mam najmniejszej potrzeby wyściubiania nosa poza dom, trochę tylko brakuje mi możliwości otworzenia balkonu. Ewentualnie podwórza - byłoby zupełnym wybawieniem i kropką nad "i" w kwestii nie-potrzeby opuszczania gniazda.
Nie od dziś żyję raczej wirtualnie. Oraz w głowie. To drugie chyba od zawsze. Życie przeżywam. Jestem w środowisku naturalnym siedząc w fotelu, siedząc przy stole, siedząc w Instagramowym zsypie, chodząc po domu w zmiennym kierunku.
To wyjścia stanowią odstępstwo od normy.
Mówią, że trzeba wychodzić do ludzi. Sprawdzałam. Możliwe, że nie wiedzą co mówią, albo mówią do siebie.
Z większości z tych prób wyszłam obronną ręką, choć i poturbowaną. Mam kilku ludzi, do których wychodzenie prawie nie boli. I prawie nigdy nie jest na siłę. Lubię ludzi, to musi być wyjaśnione. Nie przepadam za tym "trzeba".
Wolę myśleć, że do ludzi wychodzić można. Teraz tylko nie można. Ta świadomość możliwości na co dzień jest wyzwalająca, obecna niemożliwość, rzeczywiście przytłacza. Nie wpływa jednak znacząco na chęci. 
Z własnej przymuszonej woli wyglądam na świat przez psa.
Mówią, to dobrze, bardzo dobrze. Możliwe, że wiedzą co mówią, ale możliwe też, że do siebie.
Szlafrok jest wysoce niedocenianą odzieżą ochronną. Jest zbroją.
Nie jest dla mnie zrozumiałe ubolewanie nad możliwością siedzenia w dziupli. Szanuję aktywnych, od zawsze podziwiam i próbowałam naśladować. Widzę jednak teraz ten dramat związany z uzależnieniem od aktywności i zamknięciem i głaszczę czule moją naturalną skłonność do dezaktywacji.
Tzw "ludzie" od zawsze mieli u mnie większy autorytet w decydowaniu o słuszności moich spojrzeń na świat i na życie. Jest wysoce prawdopodobne, że faktycznie wiedzą lepiej. Oraz wysoce męczące życie w poczuciu winy, że mnożące się poprzeczki pozostają nieprzeszkoczone.
Wychodzenie ze strefy komfortu rozwija?
Więc jeśli siedzę w strefie dyskomfortu, to nie muszę? 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Który dałeś i zabrałeś

Rozmowy z i