Z jakiegoś powodu od czasu do czasu nachodzi mnie chęć posortowania grona znajomych w świecie wirtualnym.
Za każdym razem spoglądam na te momenty z przerażeniem. Ciężkim do sprecyzowania, bo nie wiem, czy powodowane sytuacją zewnętrzną i może usprawiedliwiającą nieszczęsną chęć, czy faktem, że ma miejsce w ogóle we mnie taka przestrzeń.
Dzień, w którym pójdę za tym pragnieniem uznaję już dziś za porażkę.
Albo świata, albo osobistą.
Lub jedno i drugie.
Za każdym razem spoglądam na te momenty z przerażeniem. Ciężkim do sprecyzowania, bo nie wiem, czy powodowane sytuacją zewnętrzną i może usprawiedliwiającą nieszczęsną chęć, czy faktem, że ma miejsce w ogóle we mnie taka przestrzeń.
Dzień, w którym pójdę za tym pragnieniem uznaję już dziś za porażkę.
Albo świata, albo osobistą.
Lub jedno i drugie.
Komentarze
Prześlij komentarz