Hormonem go

Fascynująca sprawa. Hormony.
Brak, nadmiar, cała lawina spraw za tym idzie.
Powodują szereg skrajnych reakcji stanowiąc jednocześnie wytłumaczenie na wszystko, co z perspektywy istoty ludzkiej, skrajnie ludzkiej powiedzieć można, bo kto bardziej ludzki niż kobieta(?) jest rzeczywiście bardzo przydatne. Ktoś powie nadużywane, ja tego nie mówię.
I tak go od czasu tym hormonem smagać się zdarza. A to jakąś wojną nuklearną, a to z kolei dywersyjnie-sabotażowo z błyskiem w oku i karmazynem ust lub sukienki - czym by on nie smagany, gość zdezorientowany.
Hormonem i gość wytłumaczany.
Problem emocjonalny? Jego też hormonem - na wszystko jest hormon, w tabletce on jest.
Na hormonie ten świat stoi, cóż poradzić, że niestabilnie.
Gdzie nie spojrzysz tam wyrasta jakiś hormon i... kąsa.
I jego też hormonem można, na niego się też znajdzie
Za dużo masz? Wyrównamy. Za mało? Dodamy.
Hormonem go(ścia) pokonamy!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Który dałeś i zabrałeś

Rozmowy z i