Blog niemal osobisty.
Jakiś rodzaj artysty.
Kobieta.
Baba.
Ja.
Klaudia.
Pobierz link
Facebook
X
Pinterest
E-mail
Inne aplikacje
-
“Nie był wcale przystojny, bogaty ani szczególnie błyskotliwy, ale dostrzegła w nim coś, na czym jej zależało. Kobiety często widzą to, czego nikt nie dostrzega.”
Pozwalaj sobie. Pozwalam. "Nie posiadasz, ponieważ nie prosisz". Pozwolenie sobie magiczny przycisk dający dostęp do możliwości. Jak to się dzieje, że wyciągając rękę po dostępny stale cały potencjał wszechświata spodziewamy się raczej po niej dostać, niż coś na niej wynieść? Z dużą dozą prawdopodobieństwa skłonna jestem założyć, że częściej niż rzadziej do wyciągnięcia ręki w ogóle nie dochodzi. Żeby otrzymać coś od życia bezwzględnie potrzebna jest inicjatywa z naszej strony. Odbieramy sobie siłę uważając, że życie się po prostu wokół nas dzieje, a my padliśmy jego ofiarą. Prawda jest jednak taka, że decyzję o tym podejmujemy my. Nie świadomie, oczywiście, że z mnóstwa powodów. To, co chciałabym, żeby było zapamiętane to fakt, że w każdym momencie podejmujemy decyzję i nikt nie zabiera nam siły, jeśli sami jej nie oddamy. Rękę więc należy wyciągać świadomie z pełną wizją tego, co chcemy na niej wynieść i ile chcemy oddać. A teraz wracając do pozwalania sobie. Na moją wizję ...
Zamarzyć i zawalczyć. Przewrócić rzeczywistość do góry nogami. Uwierzyć. Zmienić. To udało nam się zrealizować do tej pory. Historia jak wiele innych - zaczęło się od rozmów z osobami. Choć może wcześniej był proces dojrzewania, z którym nierozerwalnie wiąże się bunt. Tak, czasem zdarza się, że ten proces musi się odwlec w czasie. Wychowani wśród "muszów", "trzebów" i "niemożów" potrzebujemy złapać oddech i nowe spojrzenie na świat, inaczej życie przecieka nam przez palce. Więc bunt i potrzeba zmiany ścieżki kariery i innych dziedzin życia były zapalnikiem dla Handmade in Roztocze. Dzięki rozmowom z przyjaciółmi nie wpakowałam się w duży wydatek i w biznes, który mijałby się w znacznym stopniu z moim sercem. Pojawiła się wizja, która nakręciła działania - marka własna, klimaty artystyczne. Talent własny niestety nie pozwoliłby zrealizować tej wizji, potrzeba było ludzi, którzy potrafią. Tak znalazłam właścicielkę Kasitworów. Propozycja dotyczyła tworzenia...
Mówi się, że życie zaczyna się po 40-ce, 30-ce itd. Moje się zaczęło, chwilę po, można tak powiedzieć, choć ciężko stwierdzić, czy to potwierdza tę raczej płynną zasadę. Jestem jak nowonarodzona - odcięta od bezpiecznego ciepłego otoczenia, łapiąca z przerażeniem tnące płuca powietrze świata dojrzałych, trzymana za szyję i klepana po tyłku przez lekarzy, którzy wiedzą, że tak trzeba, żeby było dobrze. Prawdopodobnie drę się teraz w niebo głosy. W każdym razie bardzo chętnie bym. Wszystko dlatego, że nie czuję. Nic. I tego znieść nie umiem, bo to nowe. Nowe narodzenie przyszło i boli i póki co nie zasługuje na rozumienie. Rozum ze spokojem bije się o swoje. Serce przestało. Witaj dorosłości!
Komentarze
Prześlij komentarz