- Wiecie, ja myślę, że to dlatego, że ona ma taki trudny silny charakter. Taka jest silna niezależna kobieta. 
- Dlaczego taka jest?
- A nie wiem, chyba tak po prostu. 
- Po prostu?
- No chyba tak. 
- A może musi być silna? Bo nikt za nią tego nie zrobi? Może się tego nauczyła, bo jakoś trzeba było przetrwać albo się załamać. Może ktoś potrzebował jej siły bardziej, niż ona sama.
Może myślała, że musi.
Może w wielu sytuacjach wjeżdżała z siłą tam, gdzie szalały emocje i niepewność, i to się sprawdzało i to pomagało. Więc uznała, że tak jest dobrze.
Może postanowiła, że okazywanie słabości musi zostawić w kącie, bo ostatnie razy za bardzo zabolały?
Może zbyt dosłownie wzięła do siebie słowa, że trzeba być dzielną, że trzeba być godną. A to chyba znaczy... no właśnie, co to znaczy?
Że typowa baba to kłopot.
Może uznała, że płakać można w samotności i to nie za często, żeby innym nie psuć krajobrazu takim obrazkiem.
Że płakać i smucić się to grzech.
Emocje to kłopot. Rozum ma rządzić. A to znaczy... no właśnie, co to znaczy?
Inteligencję się ceni. Ale chyba nie przecenia.
Ona jest silna czy oni są zbyt słabi?
Gdzie jest ten problem? Jest w ogóle jakiś problem?
Może nie rozumieją, bo nie pytają.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Który dałeś i zabrałeś

Rozmowy z i