może wolniej?

Gnała, biegła, pędziła. Na oślep, przed siebie, w prawo, w lewo. Po chodniku, przez ulicę, między blokami, byle szybciej. Zwiać, uciec, przepaść, nie dać się dogonić. Tylko po co? Tylko za czym?Tylko przed kim? Nie wie, nie orientuje się, nie może powiedzieć. Po ścianie, przez okno, po dachu. Jak tu zeskoczyć? Jest! Znów po ziemi, jakoś niestrudzenie tak, w tempie wciąż nie do zmierzenia. Nie sama, nawet nie wyjątkowa. Wiele jest takich myśli.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Który dałeś i zabrałeś

Rozmowy z i