praca warta kołacza

Nie ma to jak porządna praca fizyczna.
Ci, którzy zajmują się nią na co dzień raczej się ze mną nie zgodzą, inteligent w końcu nieźle zarabia, rąk nie pobrudzi, nosa zadziera... nieoceniona jednak satysfakcja płynie z ocierania potu z czoła i obserwowania jak nasz wysiłek przynosi natychmiastowo widoczne rezultaty. A największa płynie z odpoczynku... kończy się wysiłek, jest odpoczynek. Czują go wszystkie tkanki, zakamarki ciała. Oddychasz. Czujesz, że żyjesz... kręgosłup cię przeklina, być może, ale pewnie mu przejdzie.
A na nowo ustawiony pokój w tak dżdżysty wieczór jesienny wygląda pod pewnymi kątami jak puchar świata... trzeba się dobrze przyjrzeć, nie każdy to zauważy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Który dałeś i zabrałeś

Rozmowy z i