Są takie ważne pytania w życiu... każdego? https://www.youtube.com/watch?v=LVHU_YWV3e4
Posty
Wyświetlanie postów z 2017
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Czy to naprawdę chodzi o to, żeby gonić króliczka, nie złapać? I jeśli o to chodzi, to o co właściwie w tym chodzi? Jak to jest, że ten podawany na tacy od razu kojarzy się jakoś z pasztetem z marchewką? Dlaczego właściwie w tej konkretnej sprawie nie szuka się odpoczynku, tylko wali prostą drogą w maraton dookoła świata? Tyle się na Ziemi robi dla ergonomii życia, a tu klops. Klops z króliczka. Byłby, gdyby go dogonić. A tak, ani klopsa ani klapsa. Klapsy są niepopularne. Podobnie jak pasztet. E tam, szkoda gadać.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Tak bardzo nie lubię nosić ciapów. To najgorsze, co zdarza się na jesień - przymus zniewolenia stóp skarpetą i ciapem. Jest to też niezaprzeczalny znak zmian, które nieuchronnie z czasem mijającym muszą się pojawić. Zmiana kolorytu miasta. I nastroju na szarawy bardziej. No i te stopy marznące i mrożące do głów. Dobrze, że serce jakoś jeszcze po lecie trzyma temperaturę letnią... o gorącą w tę porę ciężko.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Jesienna depresja latem - oto unikat, którego nie kupisz za żadne pieniądze... a i nie wszystkim jest dane dotknąć i rozsmakować się w tym niezwykłym doznaniu. Jeśli więc jesteś jednym z tych szczęśliwców, do których los się właśnie szczerzy obdarowując zezowatym tym szczęściem korzystaj, rozkoszuj się, smakuj... W końcu za darmo niewiele w życiu dostać można...
mózg na wakacjach
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Idę... potrzebne mi... zrobię... o! słońce... zaraz, będę... miałam... tiruriruriru.... tam... gdzie jest... lista, zrobię listę... Facebook scrollllll... pranie... Facebook scrollll... pali się... patelnia... miałam... to było... usiąść... wstać... chodzić... Facebook scrollll... miałam... tiruriruriru... pranie!.. to było...
„Kopernik zawraca”
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Dzisiejszy świat to taka bajka, że już nie wiesz, czy to Augustowianin czy Augustowianka. Może poznałbym Walonkę lub Słowenkę, ale nie wiesz, czy wypada poprosić o rękę. Czy jak powiesz czarny jak smoła, nie zarobisz w kartofel zgoła. Żurnal w szwach pęka od czterech liter, i pokazuje Janusowe świata oblicze. Zdębieć idzie i zbaranieć – to jedyne wyjście, jeśli nie chcesz czoła mieć ministra – to jest, po ludzku, złysieć.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Dlaczego do mnie nie zadzwonisz? Nie pozostaniesz w kontakcie? Tylko rzadko tak zamienisz słów kilka w locie, znikasz tak prędko, kiedy spotkam przypadkiem. Nie mam nawet czasu nacieszyć się, skorzystać, że jesteś, że Cię mam. Miewam jedynie. I tęsknię dlatego. I byłeś i znów Cię nie ma. I nic z tego nie rozumiem. Drogi Rozumie
Urzekający
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
La la land to takie miejsce, które doceni raczej ten, kto choć raz stracił, choć raz marzył do nieprzytomności, choć raz na zawsze pokochał i choć raz poznał smak niespełnienia. Można spokojnie chyba powiedzieć, że będzie nas wielu. Jest tam coś poplątanego. Sceny kolorowej sielanki gdzieś pod spodem budzą nostalgię. Coś zapowiada katastrofę, a dostajemy jednak przecież szczęśliwe zakończenie. Boleśnie szczęśliwe, ale jednak...a i tradycyjnie irytujący początek ma swój urok. Dobrze też tam grają i śpiewają. Ze wszech miar i to trzeba docenić. O tym, że nie jest to tak prosta słodka historyjka może świadczyć fakt, że część nastoletniej widowni opuściła salę przed upływem pół godziny. Nie muszę się znać na tym, mogę się nawet mylić z pozytywną aż tak oceną. Choć 14 nominacji jest dobrym adwokatem tej opinii. W każdym razie, w zamian za podróż, życzę im wszystkiego dobrego.
tylko on
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Najwięcej do osiągnięcia szczęścia potrzebny jest dystans. Bez niego szczęścia nie da się zbudować. Osobistego i globalnego. Najbardziej toksyczne są konwenanse. Oczywiście jest wiele pozytywnego w zasadach, jedynie pod warunkiem, że służą człowiekowi, nie na odwrót. Kiedy człowiek staje się niewolnikiem konwenansów, bezmyślnie próbując za nimi nadążyć, najpewniej zginie. Zginie jego "ja", bo i do konwenansów trzeba mieć dystans. Trzeba mieć go w każdym momencie i w każdej dziedzinie. Zachowując zasady pozostając w dystansie znacznie łatwiej i przyjemniej za nimi podążać. Trzeba mieć dystans do pośpiechu. Czasu chyba jest i tak zawsze za mało. Dystans w sklepowej kolejce ratuje życie. Dystans w stosunku do zmieniających się planów ratuje od frustracji. Dystans w stosunku do czynienia planów ratuje od opuchlizny mózgu. Dystans do siebie ratuje od wkurzających ludzi. Dystans pomaga działać tęsknocie. Dystans. Dystans, dystans, dystans. Moi Mili, tylko dystans. In
"w małżeństwie nie chodzi o to, kto ma rację"
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Gdybyśmy zastosowali tę zasadę w 90% naszych relacji społecznych, o ile piękniejszy stałby się nagle świat. O ile bylibyśmy szczęśliwsi nie musząc sobie nawzajem niczego udowadniać. A ponad wszystko udowadniać niczego sobie samym. Bo istotnie w większości sytuacji nie musi mieć znaczenia czy racja jest mojsza czy najmojsza. Ciekawi, czy w ogóle kiedykolwiek ma to jakieś znaczenie. Bo, istotnie, postrzeganie rzeczywistości jest tak subiektywne, jak bezmiar wszechświata, znaczy to, że ogromnie. Tym samym, uparcie próbując dowieść swojego, możemy nigdy nie wyjść z zaklętego kręgu frustracji i pseudo bohaterstwa. Ten drugi czasem musi pozostać przy swoim, tak samo jak ten pierwszy. Czasem jeden musi się na czyjeś zgodzić i odwrotnie. Ale czasem musi tak być, że każdy musi mieć swoje. I żeby głowy o mur nie rozwalić trzeba razem iść wzdłuż tego muru. Najlepiej trzymając się za ręce. Lub chociaż ramię w ramię. Żadnemu ta droga raczej nie będzie leżała. I dobrze. To pomoże zachować r
Jak to jest być towarzyskim introwertykiem.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Nieziemsko interesująco. Ciężko tu w końcu o nudę na poziomie emocjonalnym. Dużo dzieje się tu sytuacji z rodzaju "tu bym chciała, tu się boję". Entuzjazm połączony z mechanizmem fight or flight - mikstura dodawana do każdego planu spotkania z drugim człowiekiem. Adrenalina i radość. Niesiony biegunem dodatnim towarzyski rzuca się z hurra optymizmem na szansę spędzenia czasu w szerokim gronie. Tak jest! Lecimy! I 5 minut przed wyjściem syndrom prokrastynacji. Jest intro. Analiza wewnętrzna, ćwiczone dialogi, sceneria, ludzie, światła, katastrofy, potknięcia, idealizacja, dramatyzacja, optymizacja, będziedobrzemizacja. Plan zawsze zweryfikowany. Nie zawsze źle. Ale jednak. Znienawidzona samotność i lęk przed jej odebraniem. Hałas tak męczący. Podobno życia nie należy komplikować. I co wtedy? Stoicyzm? Stagnacja emocjonalna? Nie nie, dziękuję. Fajerwerki. Huk. Adrenalina, To lubię/ to znam. Bez zmian, żadnych zmian. Chociaż, może "bym chciała..."